ale nienachalne - coś około 16 stopni i niebo zasnute burą szmatą chmur.
skoro Junior mieszka na wsi, to zorganizowałam mu Lato w Mieście (dzięki uprzejmości domu kultury wew Gminie, 20 złociszy za tydzień). jest rozgoryczony, ma pretensje oraz żal. ale żyję nadzieją, że mu przejdzie.
co do reszty ważkich życiowych spraw: za wcześnie, aby coś powiedzieć. może powiem później, jak się dowiem, ale wiadomo jaki Wszechświat jest przewrotny - może nigdy nie się niczego nie dowiem?
a tymczasem pędzę uwalniać się poprzez pracę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz