wtorek, 5 maja 2015
remis ze wskazaniem
mały ptaszek mówi, że klienci skłaniają się ku konkurencji, ale negocjują i być może do nas wrócą... czyli wypadałoby trzymać kciuki, żeby nie wynegocjowali.
a tymczasem minęła majówka z imprezką na zaprzyjaźnionej budowie (i polewaniem fundamentów piwem, "żeby się nie rozeschły"), z licznymi gośćmi ze Świętego Miasta i takimi tam rodzinnymi obowiązkami...
głównie pamiętam, że pierwszego maja przespałam całe popołudnie i od tego czasu już nie jestem chorobliwie zmęczona.
czuje się, że mi się słowa nie kleją, prawda? to przez tę niepewność. zawieszenie. gasnącą nadzieję. frustrację.... aż poszłam wczoraj do fryzjera. przynajmniej przez 2 godziny nie myślałam absolutnie o niczym ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz