środa, 22 kwietnia 2015

wspominałam, że jestem zmęczona?


i nie mogę odpocząć. a jak wczoraj chłopaki byli na treningu, to z premedytacją nie robiłam NIC, tylko surfowałam po fanpejdżach GoT. (z tego wszystkiego zaczęliśmy wieczorem oglądać jeszcze raz od pierwszej serii i mi się zaraz w drugim odcinku przypomniało, że ja jednak mam całkiem inne upodobania niż Hannibal Lecter, co to stwierdził "I saw it. I liked it. Everybody dies there." a już książka to w ogóle - przy takiej ilości wątków pobocznych musiałabym przy czytaniu robić gęste notatki, żeby się nie pogubić. więc nie, nie jestem fanką. chociaż jednak Lannisterowie nie wkurzają mnie tak bardzo jak Ragnar z tym swoim uśmieszkiem. także z seriali to ja najchętniej CSI, bo tam jest i wartka akcja, i trup co się gęsto ściele, ale zanim się zdążę do niego przywiązać).

o czym to ja... zmęczona jestem. i zastanawiam się, czy powinnam dziś po południu: korzystając z pięknej pogody iść ogarnąć ostatnią nieogarniętą rabatkę (ryzykując, że znowu nie zasną z bólu wszystkich stawów obu rąk), czy raczej korzystając z tego, że jest środa, iść na jogę; czy też może, korzystając z tego, że jestem bardzo zmęczona - odpocząć?

jakie mamy ładne nowe ogłoszenie nieruchomości! komuś linka? na fotkach bardzo smacznie wyszły nowe Kazuary, którymi A. nam salon przyozdobił. mlask!


(wciąż jestem sfrustrowana i mam kłopoty ze snem).

2 komentarze:

Dżoana pisze...

Odpoczac odpoczac, najlepiej na hamaku czy innym lezaku.

Linka ja poprosze koniecznie

wersja druga poprawiona pisze...

ha! jakbyś przy tym była. wczoraj sobie kupiłam leżaczek :) i odpoczywałam.