czwartek, 22 stycznia 2015

uwięziona w heurystykach


praca autorki krzyżówek naraża mnie na zaznajamianie się z pewnymi obszarami wiedzy, których wolałabym być nieświadoma. na przykład heurystyki to są takie skróty myślowe, czy też uproszczone reguły wnioskowania, które powodują, że ludzie podejmują błędne decyzje. no więc właśnie układam taką specjalistyczną krzyżówkę, w której najrozmaitsze heurystyki odmieniam przez wszystkie możliwe przypadki, a nawet osoby, czasy i tryby....

zgłupieć można. bo potem staję przed ladą chłodniczą i nie wiem, czy wybieram pstrąga z powodu heurystyki dostępności (tak lubię wspominać, jak Junior pierwszy raz w życiu zjadł rybę i mu smakowała) czy pod wpływem efektu czystej ekspozycji (ciągle media trąbią, jaki ten pstrąg zdrowy) i tak dalej... (w końcu wzięłam łososia, nie wiem dlaczego). w tej sytuacji podjęcie jakiejś poważnej życiowej decyzji wydaje się absolutnie niemożliwe, no ludzie....

sprzedać dom za mniej, ale uwolnić się od franka (tylko po to, żeby za chwilę wziąć kredyt w złotówkach na nowy). czy utrzymać wysoką cenę, ryzykując, że nie sprzedamy go wcale, a tymczasem frank skoczy do siedmiu złotych i nas zje. (w jednym oknie przeglądarki mam stały podgląd na kantor, a w drugim na bezpośrednią relację z konferencji prasowej europejskiego banku centralnego, chociaż za chińskiego boga nie rozumiem mechanizmów, które sprawiają, że jego decyzje wpływają na nasz los.)

najbardziej się boję efektu potwierdzenia: jestem na tyle inteligentna, że jeśli podświadomie podejmę jakąś decyzję, to na pewno wynajdę argumenty, żeby do niej przekonać swoją świadomość. selektywna percepcja też jest straszna. z drugiej strony najmniej się boję efektu utopionych kosztów, ale przecież to może oznaczać, że właśnie on jest dla mnie najgroźniejszy!

chyba jednak najbardziej cierpię z powodu złudzenia kontroli i fenomenu sprawiedliwego świata, a przecież powinnam już wiedzieć, że nie ma sprawiedliwości, gdyż jak mawia pratchettowski Śmierć: JESTEM TYLKO JA (to znaczy ON).



P.T. Wszechświecie, gdybyś miał jakieś cenne rady lub pomysły, to jestem otwarta na crowdsourcing.


Brak komentarzy: