środa, 21 stycznia 2015

nuda, jak w polskim filmie


trwamy w stanie zawieszenia. Junior w gorączkowej malignie przesypia prawie całe dnie i większą część nocy. nie wiem, czy nie trzeba będzie zmienić antybiotyku. ja sobie nerwowo obserwuję kurs franka w internetowych kantorach (kurs banku mnie kosztuje za dużo zdrowia). A. natomiast wykorzystując urlop, którego z wiadomych względów nie spędza z synem w górach, ugrzązł w nowej pasji i przepraszam za dosłowność, ale non stop bawi się (na razie wirtualnie) lalkami.




Brak komentarzy: