wtorek, 4 listopada 2014

próżny trud


dzwoni sąsiad: chcesz chleb? bo mi wyszedł o jeden za dużo. przynieść ci?

czy mi przynieść chleb sąsiada? a czy trzylatek chciałby lizaka?

no to przyniósł. żytni na zakwasie. ze słonecznikiem i żurawiną. z chrupiącą twardą skórką. najlepszy chleb na świecie.

no i niestety, już po moich przyoszczędzonych kilogramach. zniweczyłam cały wysiłek 6 tygodni pożerając pół bochenka od razu, a resztę jeszcze tego samego wieczora. wszystko przez sąsiada. przyjaciel, cholera....




Brak komentarzy: