czwartek, 30 października 2014
znak zodiaku: Entuzjasta
psycholog mi powiedziała, że nie pamiętam wcale nie dlatego, że mam dużą pamięć operacyjną kosztem read-only memory (moja teoria), ale dlatego, że jestem racjonalna (a nie emocjonalna). tak powiedziała po drugim dzbanku wina, więc muszę kiedyś poprosić, żeby zweryfikowała swoją fachową diagnozę na trzeźwo.
w każdym razie podoba mi się: "jestem racjonalna" brzmi dużo lepiej niż "mam sklerozę i dlatego mogę słuchać opowieści A. o naszych wakacjach 2 lata temu z takim zaciekawieniem, jakby mnie w ogóle przy tym nie było" ;)
myślałam, że bycie cholerykiem wyklucza racjonalność, ale okazuje się, że teoria jest bardziej złożona. w tym horoskopie jest aż 16 znaków zodiaku! po szybkim quizie wyszło mi, że mój to etyko-sensoryczny ekstrawertyk, w skrócie Entuzjasta (yupi! i meksykańska fala!):
Płomienny. Ma silne, często władcze emocje. - no raczej. często aż za silne i zbyt władcze.
Umie zapalić się ideą i być wiernym jej przez całe życie.- płonąc przy tym jasnym, równym płomieniem. sama prawda
Czciciel sztuki jako źródła świadomej radości.- słowa klucze: "czciciel" i "świadomej"
Nastrój stwarza sobie sam i umie udzielić go innym.- ale nigdzie nie jest powiedziane, że to ma być zawsze dobry nastrój, tak?
Emocjonalnie delikatny, dobry, współczujący. - ha! jeśli przyjmiemy, że czasami moja dobroć i współczucie objawiają się tak, że powstrzymuję się przed waleniem bliźnich po głowach pałką, to owszem.
Niestrudzony. Trwale aktywny.- no niestety. na szczęście dużą część aktywności przerabiam wewnętrznie, więc da się ze mną wytrzymać.
Cały czas jest wśród ludzi, cały czas lata w różnych sprawach. - boże broń. dowolny boże, byle skutecznie.
Łatwo przełącza się. Pracuje bardzo gorliwie. Jeśli bierze się za prace to uparcie doprowadza ją do końca. W pracy nie wyróżnia ciekawego od nieciekawego - to nie przedmiot rozważań i analizy, pracę trzeba zrobić i koniec. - bez przesady, odróżniam nieciekawe i wolę ciekawe, ale nie ma co dramatyzować: praca nie musi być źródłem bezustannej ekstazy, a jak się coś zaczęło, to się to kończy.
Wydaje się, że wszystko, za co on się wziął udaje mu się, że działa szybko i osiąga dobre rezultaty. Sam on najczęściej ma odwrotny punkt widzenia, dlatego bardzo lubi otwarte chwalenie swojej pracy. - no bo jak się już biorę, to działam i osiągam. nie ma co stać i się modlić. akurat nie mam odwrotnego punktu widzenia, wręcz przeciwnie, ale można chwalić - chętnie posłucham.
Mój dom - twój dom. Przyjemny rozmówca, wyłącznie uważny słuchacz.- jestem bardzo dobrym rozmówcą dla osób dysponujących inteligencją werbalną na poziomie chociaż trochę powyżej egzystencjalnego minimum. inni mnie wkur... irytują. z uważnym słuchaniem to różnie bywa - jak mi ktoś opowiada przebieg rozgrywki w minecraft, to sory, ale się wyłączam, chociażby nie wiem jaki był elokwentny.
Umie znaleźć podejście do każdego. Dając radość innym jest sam zadowolony. Lubi biesiadę, wesołość. Gość - to jego beniamińczyk. - tak, tak i i tak. nie wiem, co to jest beniamińczyk, ale kojarzy mi się z rasą psa...
Umie zrozumieć, zafascynować się, wyrazić uznanie, współczuć. Ufa ludziom. Nie zazdrości, cieszy się z sukcesów innych. Delikatnie zauważa wady ludzi, żartuje z nich, ale nie znieważa. - no cała ja. nieskromnie powiem, że niezazdroszczenie jest jedną z moich największych zalet. wady ludzi, których kocham, wzbudzają we mnie czułość. a znieważam tylko tych, których nie lubię, bo trzeba sobie czasami pozwolić na odrobinę przyjemności.
Кonserwator. Nie szuka i nie lubi nowych decyzji, woli stare, wypróbowane drogi. - no pewnie. umysł ścisły jak inżynier Mamoń.
Skomplikowane zagadnienia może rozwiązać, dopiero kiedy zostanie w samotności.- albo tak, albo na jodze. Marlenka-joginka co prawda apeluje, żeby podczas medytacji skupić się na oddechu, ale co ja poradzę, że mnie wtedy mózg bardzo sprawnie rozwiązuje skomplikowane zagadnienia. już mi się zdarzało na jodzie przeżywać takie objawienia, że się popłakałam ze szczęścia (dobrze, że światło było przygaszone, a potem szybko przeszłam do psa z głową w dół i nie wywołałam sensacji, co ja taka cała we łzach)
Ludziom daje zbyt dużo uwagi, oni go odciągają. Przy pracy na ludziach robi dużo zbędnych ruchów, jak by dla tego, żeby ukryć, czym on naprawdę zajmuje się. W ten sposób włącza w prace swojego duala (Analityk). - no i dlatego musi mnie bóg przed ludźmi bronić, jak wyżej. bo mnie rozpraszają. z tym dualem to nie rozumiem, następna psia rasa?
Lubi, żeby mu ufali, nie lubi udowadniać. - raz na jakiś czas mogę udowodnić, czemu nie. jest nawet jedna grupa społeczna, której pasjami uwielbiam udowadniać - szeroko definiowani budowlańcy.
Nie jest agresywny, ale broni się bardzo aktywnie. Nie daje siebie skrzywdzić nawet władzy. - och, tak! pięknie powiedziane. na przykład w sądzie się potrafię pięknie bronić. mogłabym prowadzić szkolenia w zakresie skutecznego i sugestywnego składania zeznań "Jak sprawić, by powód zwątpił w swoją wersję wydarzeń". co do agresji to zależy, czy liczy się werbalna ;)
Uwielbia porządek. Lubi ładnie ubierać się, troszczy się o swoją powierzchowność. Nie znosi nieporządku i nieokreśloności we wszystkim, zaczynając od powierzchowności i skończywszy na garażu i spiżarce. - mogli po prostu napisać "pedantka".
Do gustu innych dostosowywać się nie chce.- też mi gust. innych. pfff
Komplementy dotyczące jego powierzchowności są daremne - on uważa, że sam wie, jak on wygląda. - wiem, wiem, ale chętnie posłucham, naprawdę.
Życiowe relacje. Z jego opiniami inni liczą się, ale starają się uniknąć ciasnego kontaktu. - trochę jak małpy z wężem boa, nie? ale takie są fakty, nie ma się co czarować.
Bliskich przyjaciół mało.- bo przedkładam jakość nad ilość.
Nie zawsze łatwo wytrzymać jego emocjonalny pressing. - sama ledwo wytrzymuję. ten pressing.
Wszystko osiąga swoją pracą, nie czeka na pomoc innych. - potem czasami trochę żałuję, ale zazwyczaj jak się ocykam, to już jest po ptokach.
Rodzina dla niego - najważniejsza w życiu. - bez dwóch zdań, z tym że dla określonej definicji rodziny. jakoś tak się składa, że czuję się bardziej zżyta z rodziną z wyboru niż z większą częścią tej części, z którą mnie łączą tak zwane więzy krwi.
Jeśli trzeba będzie wybrać między miłością a dysertacją – wybierze miłość - to jego życiowe przeznaczenie, а nauka - egoistyczna satysfakcja. - a to można inaczej? w sensie mając do wyboru miłość lub cośtam, wybrać cośtam? ale tak serio serio?
czuję się przeanalizowana i oczyszczona. siadam do pracy. strasznie mam nudną w tym tygodniu, ale w przerwach sobie poczczę sztukę i jakoś się doturlam do popołudnia na łonie rodziny :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz