środa, 15 października 2014
jesienna melancholia
tylko patrzeć, jak się zacznie. ale mam już przygotowany zapas bodymaksa oraz lampę do fototerapii i nie dam się wziąć z zaskoczenia. na razie na podtrzymanie stanu manii wystarcza filozoficzna mądrość Mistrza, komentującego przemijanie tak trafnie, że zdjęłabym czapkę z głowy, gdyby nie to, że jesień jeszcze zbyt ciepła, by czapkę z szafy wyjąć*
a little more every day falls apart and slips away
i don't mind i'm ok
nothing ever stays the same :)
* nie mam czapki w szafie! nie wiem, jak doszło do tego przeoczenia, ale sezon coraz bliżej, a ja nie mam czapki.
p.s. tak patrzę i nie rozumiem, w jakiej ja jestem strefie czasowej na tym blogasku. niby teraz takie wszystko nowoczesne i wyręczające, a jednak bezrozumne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz