sobota, 2 kwietnia 2016

wiosenny weekend


- chłopaki mówili, żebym zjadł tego loda w tajemnicy, ale dobrze zrobiłem, że ich nie posłuchałem. westchnął Junior. a było to tak:

z okazji pierwszego uczciwie wiosennego weekendu A. zabrał się za sadzenie czereśni i koszenie trawnika, a ja za wiosenne przycinanie tego, co trzeba przyciąć wiosną (i co przeważnie ma kolce, dziękuję bardzo). Junior tymczasem poleciał się włóczyć po wsi z kolegami. po dwóch godzinach odbieram telefon od sklepowej:
- słuchaj, syn twój się pyta, czy może dziś zjeść loda.- eeee, wolałabym, żeby na obiad przyszedł...

- Junioooor! na obiad masz iść do domu.
- ... to pogadamy, co z tym lodem.
- ... a potem może mamę na loda namówisz.

 
wraca moje dzieciątko jedyne, najdroższe na całym świecie. takie grzeczne i usłuchane, że jak mu kolega chciał loda postawić w spożywczym, to on się najpierw musiał upewnić, czy mama pozwoli (bosz, może on za grzeczny rośnie?). i takie zaradne, że sobie konsultacje telefoniczne zorganizował. no i smutne, bo chłopacy lody zjedli, a on nie w swojej frajerskiej uczciwości wobec pani matki. więc mu mówię:

- kochanie, jesteś najlepszym synkiem na świecie. jak zjesz ogórkową, to dostaniesz ode mnie kasę na loda. i jeszcze na chipsy na wieczorny seans filmowy. a tata zapowiedział, że po południu robimy ognisko z kiełbaskami. (ponieważ matka jest histeryczną wyznawczynią zasad higieny układu trawiennego, które wymagają, żeby najpierw zjeść coś treściwego i dopiero potem ewentualnie słodycze, a nigdy na odwrót, gdyż trzustka i takie tam).

prawdopodobnie wszechświat uznał słuszność i wartość zaproponowanego przeze mnie rozwiązania i rekompensaty za stratę moralną (która to strata miała postać niezjedzenia loda razem z chłopakami), ponieważ kilka godzin później za pośrednictwem Sąsiada od Północy przekazał mi  nagrodę w postaci mega-wypas-delux hołmmejdowych i kustomizowanych kijków do opiekania kiełbasek na ognisku, sztuk trzy. i już nikt nigdy nie upadnie swoich kiełbasek w popiół i żar przez tego pana.


6 komentarzy:

Dżoana pisze...

Rosnie uczciwy. Pieknie :)

wersja druga poprawiona pisze...

a widzisz - dobry punkt widzenia. nie "za grzeczny" tylko uczciwy. ale co mu to da w tym parszywym świecie? dupa zawsze z tyłu :(

Dżoana pisze...

no myslalam dokladnie o tej dupie z tylu jak pisalam komentarz i nic nie wymyslilam. Nieuczciwosc, cwaniactwo, beszczelnosc i chamstwo, to moga byc cechy dzieki ktorym ludziom jest latwiej, patrz np. Tomasz K, tylko czemu tak usilnie ciagle probuje przkonac innych, ze jest mu dobrze?

Mysle, ze jesli uda sie W. "wyostrzyc nosa", na tyle, zeby wywachac takie typki i uciekac od nich daleko daleko, to bedzie mu z uczciwoascia duzo duzo latwiej niz kombinatorom. Szczegolnie, jesli kiedy zamieszkalby poza granicami kraju (nie)raju.

wersja druga poprawiona pisze...

zmieniając ton na nieco lżejszy: nie wiem, jak z tym jego wyjazdem z kraju, bo odmawia podróżowania samolotami ;)

Dżoana pisze...

Moze plynac promem😄

wersja druga poprawiona pisze...

kochana, jak znam życie, na promie dostanie choroby morskiej, a w kanale klaustrofobii. chociaż strasznie go nęcą banknoty z okienkiem, więc jest nadzieja ;)