czwartek, 15 października 2015

o?!


nareszcie na pudełku napisali o kimś, kogo znam. w sensie, że "znam nie tylko z pudelka" ;)

refleksję mam taką, że na miejscu zdradzonej żony nie chciałabym, aby cały świat czytał spowiedź mojego męża i w pewnym sensie uczestniczył w moim dramacie. dowiedział się, jaka była moja reakcja. czy płakałam, co powiedziałam. jedno zło się stało, kiedy mąż ją zdradził. potrzeba jeszcze teraz drugiego zła? przecież to jest upokarzające - tak się dzielić z obcymi ludźmi najintymniejszymi szczegółami życia... uwielbiam pana Piotra jako aktora i lektora (ten głos! ach, ten głos!). nie mam pojęcia jakim jest człowiekiem, ale przykro mi, że dał się namówić na promowanie swojej biografii takimi nowoczesnymi, brudnymi metodami. wolałabym, żeby tajemniczo i z klasą, przyznał - jeśli już musiał - że miał romans i odmówił dalszych komentarzy. a nie przebijał się na ten rynek, który żyje spekulacjami na temat, czy jakaś doda lub inna pi*da miała majtki na showcośtamawards czy nie miała.


poza tym pada bez przerwy. zawarłam z kotami konsensus: one się nie tarzają w glinie, ja nie robię nic gorszego niż wytarcie im brudnych łap i mokrego futerka ręcznikiem.


Brak komentarzy: