środa, 11 maja 2016

cośtamwizja


spytany kiedyś w wywiadzie, co myśli o lejdigadze i biberze, Księciunio odparł, że to nie jego bajka, on osobiście zajmuje się bowiem muzyką. dokładnie to samo sobie myślę o uczestnikach eurowizji - nie poświęcam uwagi ich twórczości, bo osobiście najchętniej słucham muzyki.

w długie wiosenne wieczory, aby choć na chwilę zapomnieć, że pewnie niedługo wszyscy będziemy musieli płacić abonament na realizację misji w postaci takiej strasznej, ale to naprawdę strasznej chały (wiem, co mówię bo mnie A. zmusił do wysłuchania fragmentów występów naszego reprezentanta i jednego Dżastina i teraz mam traumę!) , lubimy sobie z Princzipessą poczytać książkę:



Brak komentarzy: