wtorek, 3 listopada 2015

grobbing


przed cmentarzem stał biały dostawczak, a przy nim przedsiębiorczy biznesmen i stojak z balonami wypełnionymi helem. do wyboru: księżniczki barbi, minionki, żółte kaczuszki, spajdermeny itp. widać zostało z jakiegoś festynu. uważam, że to skandaliczne niedopatrzenie. przecież nisza rynkowa ma wielkość wszystkich kraterów na księżycu razem wziętych! spodziewam się, że w przyszłym roku dostawczak wciśnie się - jak człowiek - między znicze i chryzantemy oraz postawi na bardziej okazjonalny asortyment: pełne helu bukiety chryzantem, dmuchane Ś.P. oraz - bo w końcu żyjemy w czasach nieustępliwego postępu, kurcze blade, prawda? - marcepanowe szkieleciki w lukrecjowych trumienkach.

aż się ciśnie na usta komentarz: rzyg. ale muszę się powstrzymać, bo jakoś tak monotonnie ostatnio wszystko komentuję, c'nie?


Brak komentarzy: