czwartek, 19 listopada 2015

mam świetny pomysł na biznes


bardzo nowoczesny. już się z nim  noszę od jakiegoś czasu, tylko nie mam kapitału, żeby zainwestować, a poza tym za leniwa jestem, ale jakby ktoś chciał, to odstępują za darmo dla dobra ludzkości jako takiej.

chodzi o to, że w wielu branżach - na przykład AGD, farb do wnętrz albo płytek ceramicznych - oferta rynkowa jest przeszeroka, ale rzadko który sklep ma na stanie wszystkie lodówki albo szare kafelki z brokatowym rzucikiem, jakie człowiek chciałby akurat zobaczyć obok siebie, żeby podjąć ostateczną decyzję o zakupie. w dodatku jak już się człowiek na coś zdecyduje, to i tak przeważnie sklep tego nie ma w magazynie i trzeba zamówić, a dostawa za dwa tygodnie. więc często klient wraca wkurzony do domu i zamawia przez internet, bo tam 17 złotych taniej i dostawa za jedyne 11 dni (!). co jednak może pozostawiać dyskomfort, jeśli w sklepie trafił na sprzedawcę, który mu przez czterdzieści minut tłumaczył, na czym dokładnie polega funkcja "pranie bez zagnieceń" itepe a teraz nie zrobi targetu na sprzedaż pralek i mu premia przepadnie. no.

więc ja mam pomysł na taki model biznesowy: stworzenie Salonu Wystawowego, w którym producenci będą płacić (dużo) za wystawianie swojego asortymentu, a klienci (symbolicznie) za wstęp - jak do muzeum - oraz za robienie zdjęć. Salon nie będzie miał żadnych stanów magazynowych, chociaż może oferować klientom zamawianie towarów z dostawą bezpośrednio do domu. (o! może jeszcze mieć taki interfejs do wyszukiwania najtańszej oferty w sklepach internetowych, które mu będą płacić prowizję od zamówień złożonych za pośrednictwem tego interfejsu).

nie wiem, czy rynek już dojrzał do mojej koncepcji, ale ja to bym taki Salon pasjami odwiedzała. a pewnie niejeden desperat w obliczu remontu kuchni czy łazienki także. więc jakby co, to drogie start-upy, bierzcie i czerpcie z tego wszystkie ;)


Brak komentarzy: