niedziela, 16 sierpnia 2015

strach się bać to mało powiedziane


zdarza się, że naprawdę na poważnie biorę pod uwagę scenariusz "sprzedajmy wszystko - byle szybko - i uciekajmy stąd". ostatnio mi się tak zdarzyło po obejrzeniu wywiadu - hm "wywiadu" - z panią kretyn (nie mylić z kretynką).

z tego miejsca oświadczam, że jeśli mój kraj ma mieć takiego ministra kultury albo czegokolwiek innego, to jako osoba obdarzona (obciążona?) wrażliwością, inteligencją i poczuciem wstydu, nie wyobrażam sobie. niczego sobie nie wyobrażam. ani tu zostać, ani jechać z takim stygmatem gdzieś w świat.

przeprowadziliśmy z A. pobieżne porównanie pani kretyn z Maciarewiczem, Giertychem i Korwinem i doszliśmy do smutnego wniosku, że jednak co do zasady, jak już kobieta się za coś bierze, to jest w tym lepsza niż faceci. agresja werbalna? proszbardz. piramidalna bezczelność? zerowa komunikatywność? ślepy dogmatyzm? dwulicowa moralność? szczera i bezinteresowna nienawiść i pogarda? mówisz i masz.

świat jest przerażający. a sporą dawkę jego przerażającości zawiera w sobie polska scena polityczna. bosz, gdzie te czasy, gdy największych emocji dostarczały gawiedzi wyskoki Gabriela Janowskiego...





Brak komentarzy: