niedziela, 30 sierpnia 2015

Aaaaby wystąpić w reklamie


moglibyśmy dziś od rana reklamować dowolny produkt, w kampanii którego podstawą jest wizerunek szczęśliwej rodzinki.

obudziliśmy się z A. o 8:20 i przez chwilę z czułością patrzyliśmy sobie w oczy (kto pierwszy leci do łazienki?). kilka minut później usłyszeliśmy subtelne pukanie do drzwi (miesiące treningu pt. "nie wchodzić do sypialni rodziców bez pukania" zaczynają dawać efekty). przez kolejne 2 kwadranse toboliliśmy się w trójkę w pościeli (a mnie się śniło, że zjadłam kaszkę dla niemowląt w proszku z robakiem w środku.)

następnie podreptaliśmy do kuchni szykować śniadanie (preferowani reklamodawcy: producenci mozarelli, prawdziwego masła, dobrej herbaty oraz miodu). Junior wyjrzał za okno i okazało się, że pogoda wyjątkowo sprzyja, więc śniadanie zjedliśmy na tarasie (i jak zawsze przy takiej okazji przyjęliśmy życzenia smacznego od wszystkich sąsiadów, którzy w połowie naszego posiłku wracali ze mszy, co nas płynnie prowadzi do kampanii pod hasłem "tak pięknego ogrodu nie wymodlisz. sięgnij po narzędzia ogrodowe/nawozy/środki ochrony roślin [niepotrzebne skreślić] XXX"). potem piliśmy z A. kawkę (oczywista sprawa), a Junior przenajdelikatniej czesał moje świeżo zregenerowane włosy (mogę też reklamować ampułki regenerujące!). i pomyśleć tylko, że myślałam, że w czesanie mamy lubią się bawić wyłącznie małe dziewczynki...

następnie zajęliśmy się obowiązkami domowymi: Junior poleciał w plener szukać patyków na różdżki niezbędne podczas popołudniowego seansu Insygniów Śmierci (ekskluzywna oferta dla J.K. Rowling); A. nadrabiał jakieś pracowe dokumenty (dyskretny product placement sprzętu komputerowego); a ja skracałam świeżo nabyte spodnie, bo przecież dla ludzi naszego wzrostu nie da się kupić spodni, żeby były od razu dobre (hmmmm mogę sprzedać pomysł na show "perfekcyjnie zaradna gospodyni domowa").

 i tak dalej. a wszystko to w cudownie słodkiej atmosferze. chwilo trwaj.

(tylko poważne oferty od reklamodawców proszę zamieszczać w komentarzach).

Brak komentarzy: