czwartek, 20 października 2016

październik miesiącem sukcesów


oswoiłam królika! pół roku mi to zajęło, chociaż przyznaję, że nie byłam konsekwentna, cierpliwa i wytrwała. ani kreatywna. głównie próbowałam zwierzynę przekonać do siebie, serwując różne pyszotki: warzywka, owocki, sianko, ziółka i gałązki z jabłonki (uwielbia gałązki z jabłonki).
wczoraj natomiast w przypływie desperacji złapałam gada i postanowiłam wbrew protestom głaskać, aż mnie polubi. poddała się po około 7 minutach i dziś mi się przy każdej okazji pcha na kolana, podtykając nos do miziania. bez problemu i paniki zaakceptowała też pieszczoty ze strony Juniora. tylko A. jeszcze jest na króliczym cenzurowanym, ale zapewne już niedługo.

co tu gadać, jestem z siebie dumna :)

Brak komentarzy: