poniedziałek, 1 grudnia 2014

skupiona nad koncentratem

skoro mamy poniedziałek, to tryskam energią. gdyby tak niedziela wypadała chociaż co trzy dni, to byłabym w permanentnie dobrej formie.

wspomagam się dziś dodatkowo szumem tła, bo wyczytałam, że niskim poziom owego poprawia skupienie przy wykonywaniu twórczych zajęć. a ja pilnie i usilnie potrzebuję skupienia, ponieważ redaktor ateista uraczył mnie tak skoncentrowanym merytorycznie materiałem, że przeciętny autor wyprodukowałby z niego co najmniej jedną książkę, a nie tam marne 30 stron tekstu, jak uczynił autor wybitny.

zawiódł mnie instynkt samozachowawczy i wzięłam ten koncentrat na klatę, a teraz się muszę starać, bo wczoraj poznałam po raz pierwszy w życiu człowieka, który naprawdę i od wielu lat czyta produkt wydawniczy mojego pracodawcy. nawet ma chyba prenumeratę. i uważa, że poziom nam spada. jako lojalny pracownik - pozbawiony wpływu na cokolwiek, ale w czym to przeszkadza - poczułam się zawstydzona i postanowiłam poprawę (teraz to mnie poniosło, a prawda jest taka, że lubię te robotę).





Brak komentarzy: