czwartek, 16 marca 2017

wzruszyłam się, nie powiem


ćwiczymy z Juniorem czas przeszły (konkretnie was/were). ma za zadanie opowiedzieć, o swoim dzieciństwie (dziesięciolatek uważa, że na przykład rok temu to zamierzchle czasy, w których był bardzo, bardzo mały). co było jego ulubioną zabawką, czy był nieśmiały czy niegrzeczny, takie tam eciepecie. ponieważ jednak dziecko mam z zacięciem autorskim, musi dodać coś od siebie:

- jak jest "myśleć"?
- think.
- ok, when I was little I think all people love me. all people in the world.

wnioski: czyli juniorowe dzieciństwo można zaliczyć do udanych. czyli już wie, że "wszyscy" nie - może to i lepiej.




2 komentarze:

Dżoana pisze...

Zastanawiam sie i zastanawiam jak to przetlumaczyc i nie mumiem, wiec powiem w lenglydzu: What a perfect testament to your parenting! Mam nadzieje, ze chociaz w malym stopniu J tez tak bedzie mial.

wersja druga poprawiona pisze...

sękju :-* nie mam cienia wątpliwości, że J też tak będzie miał :)