poniedziałek, 29 września 2014

bardzo frustrujące


dom sprzedajemy. to jest chcemy sprzedać. to jest klienta szukamy.

i to jest takie frustrujące... towar jest z wyższej półki i cena adekwatna do jakości. wydawać by się mogło, że w tym segmencie rynku PT klienci to ludzie poważni. z jakimś stażem doświadczeń życiowych, zdolnością kredytową i ogólnie do rzeczy.

przygotowanie dużego domu do pokazania poważnym klientom, to nie jest kwestia starcia okruszków z ceraty. widział ktoś w salonie samochodowym auto z brudnymi szybami, kurzem na desce rozdzielczej i plamami na tapicerce? (nie mówię o komisie). no więc przygotowanie dużego domu z ogrodem do pokazania poważnym klientom wymaga ok. półtora dnia pracy dwóch dorosłych i dobrze zorganizowanych osób. od skoszenia trawnika i umycia dwóch arów okien po wstawienie do wazonu świeżych goździków.

więc to jest bardzo frustrujące, kiedy dopinamy wszystko na ostatni guzik, a tzw. poważny klient, który telefonicznie zadeklarował wielkie zainteresowanie oraz zachwyt urodą nieruchomości i ogólnie wyliczył komplet swoich priorytetów odpowiadających jota w jotę charakterystyce lokalizacji, rozwiązań technologicznych i naszych gustów wnętrzarskich... nagle w ostatniej chwili przysyła esemeska, że sorki, ale cośmutamwypadłoizadzwonimożepóźniej.


Brak komentarzy: