środa, 27 stycznia 2016
klawisz pauzy
chwilowo mam przymusowy urlop bezpłatny przed rozpoczęciem nowego ważnego projektu zawodowego. korzystam. zamiast się denerwować, że pewnie coś się wścieknie i nowy ważny projekt zawodowy (dla przyjaciół: NWPZ) nie dojdzie do skutku, i rozmyślać, gdzie w związku z tym słać siwi, oglądam filmy instruktażowe na temat produkcji kwiatów z bibuły (metodą cukierkową). i wycinam motyle z kolorowego brystolu. to znaczy do przed chwilą właśnie to robiłam. bo właśnie przed chwilą mi się skończyły żelazne zapasy bibuły i kolorowego bristolu stanowiące część domowego niezbędnika Rodzica Doskonałego [w którym znajdują się również - Dżoana, notuj! - papier kolorowy, wycinanki, bibuły, bloki, włóczka w kilku kolorach, skrawki materiałów i futerek, koraliki i guziki w różnych rozmiarach, duża szpula sznurka, taśma klejąca w kilku szerokościach, kreatywne druciki, strzykawki, wykałaczki, patyczki do szaszłyków, świeczki i zapałki, korki, plastelina, rurki do napojów, klej i nożyczki, farby, wata, barwniki spożywcze w kolorach podstawowych... chwilowo więcej nie pamiętam (oczywistych oczywistości - typu długopisy, ołówki, mazaki i kredki - nawet nie wymieniam). oprócz łagodzenia takich kryzysów jak rozdzierający krzyk w niedzielę po dwudziestej drugiej, że mamo! na jutro mam przynieść materiały na pracę plastyczną pod tytułem Nasz przyjaciel bałwanek/Moje wymarzone wakacje nad morzem, niezbędnik służy także do realizowania funkcji terapeutycznych (na uporczywy kaszel mokry polecam dmuchanie przez rurkę do butelki z wodą. nie do szklanki, bo się bardzo chlapie), rekreacyjnych (z drugiej rurki możemy zrobić dmuchawkę do strzelania kuleczkami papieru do celu), edukacyjnych (trzecia rurka świetnie się sprawdzi jako pipetka do pobierania odczynników w ramach szalonych eksperymentów) itp. itd. z długich patyczków do szaszłyków wychodzą świetne strzały do łuku. sznurek jest w zasadzie niezbędny do wszystkich zabaw na podwórku. o potencjale rozrywkowym plastikowej strzykawki w kąpieli to nawet nie ma co gadać. magiczny urok ściśle kontrolowanych zabaw z ogniem nie da się opisać słowami. watą można wyłożyć łóżeczko dla ludzika z plasteliny uzbrojonego w dzidę z wykałaczki na pokładzie tratwy z korków... acha, ważne! Rodzic Doskonały dba, żeby zawsze w domu był sznurek, ale nie musi wymyślać, co z niego zrobić. wręcz nie powinien się wtrącać, a raczej tylko dbać z niewielkiej oddali o zachowanie zasad BHP. to tyle jeśli chodzi o propedeutyczne przynudzanie]. zatem zanim sobie kupię nową bibułę, wciskam klawisz pauzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz