czwartek, 7 kwietnia 2016
buuuu
spadłam telefon ze schodów. pękłam mu szybkę w efekcie uderzenia o gres szkliwiony z wysokości circa trzech metrów. szfak, mać, mać, mać.
oczywiście zdarzyło się to tuż po tym, jak wrzuciłam w ...one internety ...one ogłoszenie ...onego domku. więc mogłabym się spodziewać próby kontaktu ze strony ...onych klientów, ale nie będę mogła na ...one próby odpowiedzieć.
a biedna pani matka, do której codziennie karnie dzwonię przy porannej kawie, pewnie od zmysłów odejdzie, że jak to tak nie odbieram. i pewnie zadzwoni do A. spytać, czy nie umarłam przez noc albo coś w tym rodzaju. więc A. też będzie się próbował dodzwonić. i wszyscy się będą denerwować, bo ja przecież zawsze rano odbieram albo zaraz oddzwaniam, a tu guzik. a najlepsze, że mnie tu będzie gówno dzwoniło, ale nie da się odebrać, bo dotyk nie działa. wspominałam, że szfak i mać? szfak i mać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Bummer ;(
Wyciagnij baterie to powinno od razu na poczte glosowa isc. A jak masz stary telefon to przeloz karte do niego.
musiałam zdobyć "adapter", bo w smartfonach są małe karty sim, ale już odzyskałam łączność.
...i pierwszy telefon, jaki odebrałam, był od sąsiada, że na drodze przed naszym domem leży nasz kotek cały we krwi. potrącony przez jakieś auto. niestety przyjął uderzenie w koci łebek, więc nie dało się mu pomóc inaczej, jak tylko skrócić ból. my płaczemy, a Likaon już pewnie tańczy na żyrandolu w kocim niebie.
o mamo. smutno strasznie. tak mi przykro.
tak. powoli się zbieramy w sobie.
Prześlij komentarz